Wpisy archiwalne w kategorii
>100
Dystans całkowity: | 10319.45 km (w terenie 1567.00 km; 15.18%) |
Czas w ruchu: | 421:28 |
Średnia prędkość: | 24.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 66.49 km/h |
Liczba aktywności: | 88 |
Średnio na aktywność: | 117.27 km i 4h 47m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 20 maja 2012
Kategoria >100
Tenczyn
Dobra piszę opis drugi raz jak znowu się nie zapisze to nic nie będzie.Ruszam o 8 kieruję się na Bukowno dalej Czyżówka i Lgota,tu odbijam na Krzeszowice po drodze wyprzedza mnie debil na milimetry choć z naprzeciwka jedzie samochód leci wiązanka i jadę dalej.Z Miękini zajebisty zjazd lecę 50+ i widzę że z naprzeciwka jadą dwa autka,nagle pierwszy skręca w prawo oczywiście bez kierunkowskazu drugi decyduje się go wyprzedzić takim łukiem że znajduje sie na wprost Mnie mijam go nie wiem jak tętno grubo ponad 200 ale żyję do samych Krzeszowic klnę jak szewc.Dobijam do Krzeszowic i kieruję się w stronę Rudna,docieram pod zamek i postanawiam wjechać na górę.W połowie podjazdu nie zauważam korzenia (ciemne szkła) i zaliczam piękną glebę :P oczyszczam się troszkę z piachu i dalej postanawiam wpychać.Na górze robię sobie sporą przerwę mały popas,fotki i suszenie koszulki.Potem zjazd najpierw chciałem zjechać tym zjazdem co ostatnio Tomek ale sie rozmyślam za stromo troszkę,wpadam na zjazd tam gdzie wpychałem i prawie zaraz była by gleba pani z dzieckiem stoi sobie na środku ścieżki i nie ma zamiaru ustąpić,ostro po klamkach i udaje się ominąć za chwilę sytuacja się powtarza znowu mamusia z dzieckiem (się ich dziś namnożyło )znowu klaki w dłoń i pięknie staje na przednim kole udaję się nie wyglebić dobijam na dół pod bar.Tu zakup wody i pysznej kawusi z expresu co mnie mile zaskoczyło i ruszam do puszczy dulowskiej.Przejazd przez puszczę szybki i krety niedzielnych bikerów na kopy dziś docieram do Młoszowej i ruszam w strone Psar.Oczywista sprawa że się gubię i jakimiś polnymi drogami docieram do Maślachowic prawie Psary:D Tu pierwsze oznaki bólu z tyłu kolan które będą się nasilać do końca trasy.Z Maślachowic już prosta droga na Płoki dalej Bukowno postój pod fontanną i dalej na sosinę,na Klimontowie odcina mnie całkowicie i kręcę już resztkami sił.W domu znowu skurcze o co kaman ??
- DST 116.13km
- Teren 15.00km
- Czas 04:43
- VAVG 24.62km/h
- VMAX 54.48km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 maja 2012
Kategoria >100
Kolejna 100 w niedzielę.
Wstaje rano o 6 patrzę pogoda niezła ale ostro wieje rezygnuję z wypadu do Pszczyny i kładę się jeszcze na godzinkę.Wstaję o 7 szykuję się i ruszam w planach Rabsztyn za Maczkami ratuje gościa pompką bo ma flaczka gość pompuje i mówi że jest w szoku bo jak dwa lata temu jechal na swoim rowerku to powietrze jeszcze było.Rozwalony tym tekstem ruszam dalej mijam sosinkę lecę do Bukowna,mały postój pod fontanną i ruszam dalej szutrami do Olkusza.W Olkuszu stwierdzam że nie jadę na Rabsztyn bo już tam byłem wiele razy rzut oka na mapkę i jadę Lgotę.Na dzień dobry 8% podjazd uwijam się dość szybko i lecę dalej droga dziurawa jak ser no ale jadę docieram do Żurady i znowu zmiana planów ruszam na Gorenice.Jedzie się fajnie droga prowadzi przez lasy,w Gorenicy znajduję czarny szlak i ruszam na Płoki.Jadę jadę i po paru km odkrywczo stwierdzam że Płoki są w drugą stronę zawracam i kręcę po lasach spore błotko dodaje mi kolorków i już bez przeszkód docieram do Lgoty.Postój + zakupy i ruszam przez Płoki do Bukowna,dalej dobijam na sosinę i myślę co dalej bo na liczniku dopiero 75km wybór pada na Dolinę Żabnika docieram robię objazd i kieruję się na bazę nurków tu kółeczko i do domciu.Wycieczka udana tylko wiaterek dał się we znaki niekiedy ciężko było 25km/h utrzymać.
" title="Pomagam w potrzebie i urzyczam pompki." width="600" height="400" />
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
" title="Pomagam w potrzebie i urzyczam pompki." width="600" height="400" />
Pomagam w potrzebie i urzyczam pompki.© andi333
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
- DST 105.00km
- Teren 20.00km
- Czas 04:27
- VAVG 23.60km/h
- VMAX 53.52km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 maja 2012
Kategoria >100
Deszczowa Jura znowu :(
Wstałem rano o 6:15 wyskoczyłem po bułeczki troszkę z nieba kapie ale źle nie jest jadę.Wyrobiłem się parę minut po 7 ruszam na Strzemieszyce dalej Łosień - Niegowonice tu postanawiam ruszyć na Łazy myśląc że będzie mniejszy ruch na drodze,jest odrobinę lepiej docieram do Zawiercia dalej Kromołów tu postój przegląd mapy i myślę gdzie dalej.Pogoda dopisuje jest przyjemnie chłodno postanawiam ruszyć na Morsko,oczywiście się troszkę gubię :D docieram do Blanowic potem Parkoszowice w okolicy pod sklepem zaczepia mnie lekko zakręcony miejscowy i proponuje Mi żebym jechał na Morsko jego tajnym skrótem,gość wydał się ok więc wbijam na jego tajne ścieżki przez pola i lasy i o dziwo docieram do znanego mi czerwonego na Morsko.Na miejscu postanowiłem obejść ruiny zamku bo nigdy wczesniej Mi się nie chciało.Potem podziwiam widoczki ze stoku narciarskiego i myślę zjechac nie zjechać jednak pomysł odrzucam bo mi nie po drodze.Ruszam czerwonym szlakiem w stronę Ogrodzieńca i docieram do Bzowa odwiedzam rodzinkę piję kawkę i ruszam na podzamcze.Docieram i widzę że zaczyna się robić ciemnawo ale nie pada więc ruszam na Pilicę jakieś 3km przed Pilicą zaczyna lać chowam się na przystanku zakładam kurteczkę wcinam bułeczkę i patrzę jak na ulicy tworzą się strumienie wody płynące sobie w stronę podzamcza,myślę sobie trochę sobie posiedzę na tym przystanku gdy nagle przejeżdżają dwie cieżarówki jedna za drugą i robią mi z przytulnego przystanku ostry prysznic.W ten oto nie codzienny sposób już nie mam na co czekać i ruszam bo i tak jestem mokry.Jazda przez najbliższe 20km to masakra leje jak z cebra jestem już calutki mokry ale myślę sobie że gorzej już być nie może ( o jak się pomyliłem ) mijam Pilicę i docieram na ostry podjazd w Złożeńcu ale wiem że na górze jest sklep i tam dychnę,wbijam na górę z góry leje a po drodze spływa wartki strumień wody.Docieram pod sklep robię zakupy i znowu trafiają mi się nie całkiem trzeźwi miejscowi chwilę z nimi niby gadam i jadę dalej.Docieram do Kwaśniowa dolnego i przestaje padać robi się jaśniej przed oczami i jedzie się nieźle,mijam Klucze i ostro cisnę dobrym asfaltem na Bolesław poniżej 30km/h nie schodzę docieram do Bukowna i na parkingu leśnym robię sobie przerwę.Stoję sobie podjadając co nie co i zaczyna znowu padać nie robi to na mnie wrażenia do czasu jak po paru minutach zaczyna tak lać że nic nie widać,próbuję schować się pod drzewkami ale jak na złość same sosny szybko zalewa mnie dokładnie więc nie ma na co czekać tylko ruszam.Odcinek do Sosiny na długo zostanie w mojej pamięci,nic nie było widać okulary zaparowane nie wiem czy jadę środkiem czy nie wody mnóstwo nie widać dziur jadę i myślę kiedy mnie coś rozjedzie ale o dziwo pusto.Kręcę i marzę o tym żeby dojechać pod most udaje się i żyję :) oczywiście jak dojechałem do mostu ulewa zamieniła się w niegroźny deszczyk.Wykręcam troszke ciuchy ruszam przez betony do domu,dobijam na balaton i przestaje padać myślę sobie kór.. jak dom to nie leje i niepocieszony docieram do domu.W planach miał być cały dzień no ale pogoda nie dopisała a na dodatek but mi się prawie rozwalił muszę oddać póki są na gwarze.
" title="Widok ze stoku narciarskiego w Morsku" width="600" height="400" />
" title="Zamek w Ogrodzieńcu widok z czerwonego szlaku." width="600" height="400" />
" title="cuda" width="600" height="400" />
" title="Widok ze stoku narciarskiego w Morsku" width="600" height="400" />
Widok ze stoku narciarskiego w Morsku© andi333
" title="Zamek w Ogrodzieńcu widok z czerwonego szlaku." width="600" height="400" />
Zamek w Ogrodzieńcu widok z czerwonego szlaku.© andi333
" title="cuda" width="600" height="400" />
cuda© andi333
- DST 145.00km
- Teren 25.00km
- Czas 05:57
- VAVG 24.37km/h
- VMAX 50.40km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 marca 2012
Kategoria >100
Jura pierwszy raz w tym roku.
Jura z chłopakami tu fotki Opis linka Opis.Zbiórka planowana na 8:30 czekam do tej godziny nikogo nagle sms od Pawła spóźni się 5 minut (standart choć ma najbliżej :P )w między czasie nadciągają Łukasz i Tomek za chwilę pojawia się Paweł i ruszamy.Lecimy na balaton tam zgarniamy pierwszego Krzyśka potem na sosinkę tu zgarniamy drugiego Krzyśka vel student.Dobijamy do Bukowna gdzie miał czekać Zetor ale go ni ma i nie odbiera telefonu czyli (opierdziela się :D )ruszamy dalej szutrami do Olkusza dalej Rabsztyn tu popas bo student głodny jemy co nie co i wbijamy na czerwony do Ogrodzieńca jedziemy raz do góry raz w dół,w pewnej chwili stwierdzamy brak Pawła i Studenta szybki tel i już wiemy że się chłopaki pogubiły,chwile czekamy i są dwie sierotki w tym jedna kontuzjowana Paweł ma problem z kolanem.Dość późno docieramy pod zamek w Ogrodzieńcu tu popas i wspólne dokarmianie Studenta :D Potem obrady co dalej Paweł twierdzi że da radę byle po asfalcie Student chce na pociąg ale nie ma kasy i pomysł upada proponuję jazdę najszybszym asfaltowym odcinkiem i ruszamy.Jazda dość szybka i przyjemna parę postojów w oczekiwaniu na Pawła i Studenta a i Łukasz zaczyna odczuwać lekkie zmęczenie materiału.Traska z Ogrodzieńca przez Łazy ,Strzemieszyce , Kazimierz. Ogólnie było fajnie tylko wiaterek mnie z lekka wkór...ł. :P " title="Jura" width="600" height="400" />
Jura© andi333
- DST 119.31km
- Teren 35.00km
- Czas 05:15
- VAVG 22.73km/h
- VMAX 54.98km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 marca 2012
Kategoria >100
Druga setka w 2012.
Sosnowiec - Bukowno - Olkusz - Skała - Trzyciąż - Torks - Rabsztyn - Bukowno - Sosnowiec . Skład Ja,Tomek,Paweł byli jeszcze Limit i Doms ale nie zdecydowali się kręcić naszym rytmem i pojechali w inne strony. Fotki Opis linka " title="Skała" width="600" height="400" />
Skała© andi333
- DST 123.21km
- Teren 7.00km
- Czas 04:36
- VAVG 26.78km/h
- VMAX 54.84km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 marca 2012
Kategoria >100
pierwsza 100 w tym roku.
Pierwsza setka Sosnowiec - Niegowonice - Ogrodzieniec - Pilica - Klucze -Sosnowiec.
- DST 114.66km
- Czas 04:39
- VAVG 24.66km/h
- VMAX 54.36km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 listopada 2011
Kategoria >100
Złoty Potok
7:30 zbiórka na placu,skład Ja,Tomek,Piotrek,Krzysiek,i Jacek z lekkim opóźnieniem łatał kapcia.Ruszamy na cpn kolega Jacek tankuje 4bary i w drogę.Dojazd na pogorię III czekamy chwilkę na drugiego Krzyśka i Dominika,jesteśmy już wszyscy i lecimy.Prowadzi Krzysiek jakimiś dziwnymi ścieżkami,dobijamy do Siewierza(Piotrek z braku czasu opuszcza naszą ekipę) tu wskakujemy na drogę 793 i lecimy na Złoty Potok,chłopaki ostro ruszyli Ja zostałem z tyłu z Jackiem toczymy się za Nimi.W Myszkowie dobijamy do reszty i lecimy dalej przez Żarki-Zawadę i docieramy do Złotego.Popas pod Pałacem Raczyńskich i ruszamy zielonym szlakiem do zamku Ostrężnik.Szybko zmieniamy zielony na czerwony i zaczynają się schody,powalone drzewa skutecznie Nas spowalniają ale przebijamy się i docieramy do Ostrężnika.Tu Ja,Dominik i Jacek postanawiamy ruszyć w drogę powrotną asfaltami aby wrócić przed zmrokiem,Krzyśki i Tomek uderzają dalej szlakami w stronę Morska.Chwile po odłączeniu się patrząc na licznik (przestał działać) lekko przyhamowałem Jacek też ale Dominik chyba się zagapił i wbił w Jacka,nic groźnego się nie stało i ruszamy dalej.Zgodnie z komputerem Jacka wbijamy w teren szlakiem niebieskim trochę pchania też było (piachy)potem wbijamy na czerwony potem czarny i docieramy do Klasztoru w Żarkach.Tu wbijamy do sklepu po wodę i batony,lekki popas i ruszamy juz tylko asfaltami dalej przez Myszków do Siewierza,dalej docieramy na pogorię IV i lecimy mijając wszystko na drodze co jechało,chodziło,biegało itp.W pewnym momencie czuje jak coś lub ktoś obciera moją tylna oponę i słyszę jakieś dziwne dźwięki,zatrzymuję się patrzę a tu leży Jacek na ścieżce przygnieciony przez bika.Okazało się że zapatrzył sie na samolocik i wjechał mi w koło,gleba na asfalt przy prędkości 30km/h to nic przyjemnego,zbieram kolegę z drogi szybki przegląd (dziurki w rękawie poobijany łokietek żeberko i kolanko)rower ok i ruszamy dalej.Dobijamy do mola na pogori III i żegnamy się z Dominikiem dalej spokojnie przez Dąbrowę Górniczą dobijamy na papieski,tu żegnam się z Jackiem i ruszam jeszcze w dół w stronę Lenartowicza co by dokręcić 1km który brakował mi do 130km.
- DST 130.11km
- Teren 15.00km
- Czas 05:31
- VAVG 23.58km/h
- VMAX 55.34km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 października 2011
Kategoria >100
Kolejna setka w niedzielę.
Spotkanie na placu o 8 skład Ja,Tomek,Krzysiek (Kysu)i Jacek ale Jacek pojechał w inną stronę.Ruszamy na Jaworzno-Chrzanów-zamek Lipowiec tu mała sjesta i ruszamy dalej Bieruń-Chełmek-Mysłowice-Sosnowiec.W Mysłowicach opuszcza nas Kysu dalej lecimy z Tomkiem na zagórzu dokręcamy resztke km do setki.
- DST 101.02km
- Teren 10.00km
- Czas 04:03
- VAVG 24.94km/h
- VMAX 51.72km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 października 2011
Kategoria >100
Kolejna setka w niedzielę.
Opis tu. http://t0mas82.bikestats.pl/600066,Niedzielny-wypad-z-Andrzejem-na-Jure.html Fotki https://picasaweb.google.com/andi333enator/JURA16X2011
- DST 114.16km
- Teren 40.00km
- Czas 05:04
- VAVG 22.53km/h
- VMAX 48.42km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 października 2011
Kategoria >100
Kolejna setka w niedzielę.
Puzcza Dulowska i różne takie :D
- DST 117.84km
- Teren 40.00km
- Czas 05:04
- VAVG 23.26km/h
- VMAX 59.10km/h
- Aktywność Jazda na rowerze