Niedziela, 20 maja 2012
Kategoria >100
Tenczyn
Dobra piszę opis drugi raz jak znowu się nie zapisze to nic nie będzie.Ruszam o 8 kieruję się na Bukowno dalej Czyżówka i Lgota,tu odbijam na Krzeszowice po drodze wyprzedza mnie debil na milimetry choć z naprzeciwka jedzie samochód leci wiązanka i jadę dalej.Z Miękini zajebisty zjazd lecę 50+ i widzę że z naprzeciwka jadą dwa autka,nagle pierwszy skręca w prawo oczywiście bez kierunkowskazu drugi decyduje się go wyprzedzić takim łukiem że znajduje sie na wprost Mnie mijam go nie wiem jak tętno grubo ponad 200 ale żyję do samych Krzeszowic klnę jak szewc.Dobijam do Krzeszowic i kieruję się w stronę Rudna,docieram pod zamek i postanawiam wjechać na górę.W połowie podjazdu nie zauważam korzenia (ciemne szkła) i zaliczam piękną glebę :P oczyszczam się troszkę z piachu i dalej postanawiam wpychać.Na górze robię sobie sporą przerwę mały popas,fotki i suszenie koszulki.Potem zjazd najpierw chciałem zjechać tym zjazdem co ostatnio Tomek ale sie rozmyślam za stromo troszkę,wpadam na zjazd tam gdzie wpychałem i prawie zaraz była by gleba pani z dzieckiem stoi sobie na środku ścieżki i nie ma zamiaru ustąpić,ostro po klamkach i udaje się ominąć za chwilę sytuacja się powtarza znowu mamusia z dzieckiem (się ich dziś namnożyło )znowu klaki w dłoń i pięknie staje na przednim kole udaję się nie wyglebić dobijam na dół pod bar.Tu zakup wody i pysznej kawusi z expresu co mnie mile zaskoczyło i ruszam do puszczy dulowskiej.Przejazd przez puszczę szybki i krety niedzielnych bikerów na kopy dziś docieram do Młoszowej i ruszam w strone Psar.Oczywista sprawa że się gubię i jakimiś polnymi drogami docieram do Maślachowic prawie Psary:D Tu pierwsze oznaki bólu z tyłu kolan które będą się nasilać do końca trasy.Z Maślachowic już prosta droga na Płoki dalej Bukowno postój pod fontanną i dalej na sosinę,na Klimontowie odcina mnie całkowicie i kręcę już resztkami sił.W domu znowu skurcze o co kaman ??
- DST 116.13km
- Teren 15.00km
- Czas 04:43
- VAVG 24.62km/h
- VMAX 54.48km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jak tam się fajnie zielono zrobiło!
I nie kracz. Masz bana na kontuzje. Zrób sobie projekcję, że to tylko tak Ci się zdawało. To nie był ból. To było wyobrażenie bólu. Właściwie, to nic nie bolało. Wyobrażałeś sobie tylko jakby to mogło być. Ale przecież nic Cię nie bolało więc nie mogłeś wiedzieć jak to jest. To tylko takie dziwne deja vu.
A potem jeszcze tylko profilaktyczny okład z mł... z tego co potrzebne żeby na przyszłość ewentualnie nie bolało :-) limit - 18:47 niedziela, 20 maja 2012 | linkuj
Komentuj
I nie kracz. Masz bana na kontuzje. Zrób sobie projekcję, że to tylko tak Ci się zdawało. To nie był ból. To było wyobrażenie bólu. Właściwie, to nic nie bolało. Wyobrażałeś sobie tylko jakby to mogło być. Ale przecież nic Cię nie bolało więc nie mogłeś wiedzieć jak to jest. To tylko takie dziwne deja vu.
A potem jeszcze tylko profilaktyczny okład z mł... z tego co potrzebne żeby na przyszłość ewentualnie nie bolało :-) limit - 18:47 niedziela, 20 maja 2012 | linkuj