Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2012
Dystans całkowity: | 835.08 km (w terenie 209.00 km; 25.03%) |
Czas w ruchu: | 35:46 |
Średnia prędkość: | 23.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.52 km/h |
Suma podjazdów: | 822 m |
Suma kalorii: | 4553 kcal |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 27.84 km i 1h 11m |
Więcej statystyk |
praca-dom
Praca-dom.
- DST 12.00km
- Teren 4.00km
- Czas 00:29
- VAVG 24.83km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca-dom
Praca-dom rano ładnie sucho a powrót już w małej śnieżycy :P
- DST 11.30km
- Teren 5.00km
- Czas 00:30
- VAVG 22.60km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 października 2012
Kategoria 0-50km
Pierwszy śnieżek zaliczony.
Pierwszy śnieżek zaliczony a właściwie pierwsza chlapa,pokręciłem się po okolicy i cały się ubłociłem.Jutro sobie odpuszczę dojazd do pracy,poczekam aż się breja stopi.
- DST 15.00km
- Teren 8.00km
- Czas 00:45
- VAVG 20.00km/h
- VMAX 38.08km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca-dom
Praca-dom rano ciężko pod wiatr powrót trochę lepiej też pod wiatr :D
- DST 12.13km
- Teren 4.00km
- Czas 00:30
- VAVG 24.26km/h
- VMAX 42.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
praca-dom
Praca-dom.
- DST 12.07km
- Teren 4.00km
- Czas 00:28
- VAVG 25.86km/h
- VMAX 50.40km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca-dom
Praca-dom łeeeeee.....
- DST 11.70km
- Teren 4.00km
- Czas 00:29
- VAVG 24.21km/h
- VMAX 51.88km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Praca-dom
Praca-dom strasznie Mnie męczył dzisiejszy powrót,jakaś deprecha jesienna czy cuś ?
- DST 11.92km
- Teren 4.00km
- Czas 00:30
- VAVG 23.84km/h
- VMAX 49.92km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
praca-dom +
Praca-dom a wieczorkiem objazd okolicznych dziur po ciemku :P
- DST 28.48km
- Teren 10.00km
- Czas 01:18
- VAVG 21.91km/h
- VMAX 50.88km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 października 2012
Morning Ride
- DST 20.94km
- Czas 00:50
- VAVG 25.13km/h
- VMAX 45.36km/h
- Kalorie 1033kcal
- Podjazdy 157m
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 października 2012
Chyba ostatnia taka ciepła niedziela :D
Troszkę się obawiałem dzisiejszego wypadu bo ostatnio raczej mało kręcę ale nie było tak źle.Miałem ruszyć o 8 ale zamglenie było straszne więc ruszyłem o 9.Kieruję się w strone balatonu mgła daje popalić na szczęście ruch nie wielki,lecę dalej przez Łosień na Chechło tu znowu mgły ale pod wielbłądem mgły znikają i jest super.Wbijam na czarny szlak i od razu Mój ulubiony podjazd pod krzyż dalej zjazd i mijam dwóch bikerów (dziś ich wysyp na szlakach :P )dalej przez Żelazko docieram na podzamcze potem wbijam do Bzowa godzinka przerwy u rodzinki i ruszam w droge powrotną.Kierunek podzamcze potem na czerwony zmiana na niebieski potem znowu czerwony i posuwam się do przodu.Na podjazdach słabo dziś szło ale na zjazdach nie odpuszczałem ani na chwilę.Na jednym ze zjazdów mało co bym gościa rozjechał bo nie mógł się zdecydować w którą stronę ma uciekać motał sie z rowerkiem raz w prawo raz w lewo ale udało się.W okolicy zegarowych skał jak zwykle trochę błota to i się uświniłem troszkę.W okolicy Golczowic postanawiam wskoczyc na asfalt w stronę Kluczy i tu szok same blachosmrody jakiś objazd zrobili,docieram do Kluczy i w końcu znajduję otwarty sklep robię zapas wody zjadam co nie co i lece dalej.Do Bukowna leci się szybko i przyjemnie ale czym bliżej domu jest coraz gorzej,za balatonem odcina Mnie całkowicie i tak późno bo dopiero na 120km.Ostatnie km wlokę się właściwie jak żółwik :D Dla takich widoczków warto było się pomęczyć. Tu reszta fotek
- DST 127.41km
- Teren 40.00km
- Czas 05:30
- VAVG 23.17km/h
- Aktywność Jazda na rowerze