Wpisy archiwalne w kategorii
>100
Dystans całkowity: | 10319.45 km (w terenie 1567.00 km; 15.18%) |
Czas w ruchu: | 421:28 |
Średnia prędkość: | 24.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 66.49 km/h |
Liczba aktywności: | 88 |
Średnio na aktywność: | 117.27 km i 4h 47m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 21 lipca 2013
Kategoria >100
Kolejna setka w niedziele.
Sosnowiec - Bukowno -Olkusz -Sułoszowa - Skała -Ojców.Tu mykam przez dolinę Sęsopolską i kręcę się trochę po okolicy.Zaliczam lot przez kierę przy maczudze herkulesa na szczęście bez szkód.Powrót tą samą drogą.
Żeby wiaterek nie przeszkadzał było by super.
Żeby wiaterek nie przeszkadzał było by super.
- DST 130.72km
- Teren 15.00km
- Czas 05:10
- VAVG 25.30km/h
- VMAX 53.14km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 lipca 2013
Kategoria >100
Kolejna setka w niedziele Jura.
Ruszam o 6 fajnie chłodno jedzie się super,lecę przez Łosień -Łazy do Zawiercia dalej jakimiś zadupiami dobijam do Kromołowa dalej Bzów i postój w bazie.Piję kawkę i ruszam dalej wbijam na czerwony dobijam na podzamcze mijam i wbijam na niebieski do Pilicy,na szlaku trochę kręcenia w kółko bo gdzieś oznaczenie wcieło,odnajduję szlak i docieram na jeziorko w Pilicy gdzie robię krótki postój.Dalej przez Złożeniec - Kwaśniów docieram do Kluczy.Dalej standarcik Bukowno - Sosina -dom.
Na szlakach troszkę błota po ostatnich burzach i od groma komarów ale nie jest tragicznie :P
Na szlakach troszkę błota po ostatnich burzach i od groma komarów ale nie jest tragicznie :P
- DST 130.34km
- Teren 17.00km
- Czas 04:59
- VAVG 26.16km/h
- VMAX 56.27km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 czerwca 2013
Kategoria >100
Zamek Tenczyn
Zamek Tenczyn trasa Sosnowiec - Bukowno - Czyżówka ( ty przerwa popadało troszkę )-Płoki-Miękinia( zjazd słaby za duży ruch był ) -Krzeszowice - Rudno - zamek do góry z buta złapałem kapcia z przodu na podjeździe,rower na plecy i szybko do góry bo komary cieły strasznie.)-Powrót przez puszczę dulowską dalej Psary - Płoki-Bukowno - Sosnowiec.
- DST 122.75km
- Teren 20.00km
- Czas 04:45
- VAVG 25.84km/h
- VMAX 59.55km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 czerwca 2013
Kategoria >100
Jurka
Sosnowiec-Niegowonice-Mitręga-Ogrodzieniec-Pilica-Klucze-Bukowno-Sosnowiec.Duszno i na koniec lekko pokropiło.
- DST 106.74km
- Teren 5.00km
- Czas 04:05
- VAVG 26.14km/h
- VMAX 54.28km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 maja 2013
Kategoria >100
Kolejna setka w niedziele Jura.
Ruszam parę minut po 7 mgła ja diabli niewiele widać,słysząc samochód zastanawiam się czy jedzie z przodu czy z tyłu.Dopiero w okolicach Bukowna mgła znika i pojawia się słoneczko lecę szutrami na Olkusz i docieram do Rabsztyna tu popas i zmiana ciuchów na krótkie.Wbijam na czerwony i od razu wiem że lekko nie będzie dużo wody i mokro pierwszy zjazd i niewiele brakło a skończyła by się jazda na błocie ucieka przednie koło ale cudem utrzymuję równowagę,momentalnie zwalniam i jadę spokojnie.Szlak jak to po deszczach mokry piach i to zaleta bo jest przejezdny ale na niektórych odcinkach błoto straszne.Udaje się jednak wszystko przejechać ale jedna podpórka i bucik mokry.Docieram na podzamcze tu niedużo brakło a rozjechał by Mnie kład leciał sobie na wprost mnie ale byłem twardy i nie zjechałem gość musiał się zatrzymać i poczekać aż go ładnie wyminę nie szczędząc Mu wiązanki :)
Omijam zamek bo znając życie luda pełno docieram do Bzowa wbijam do rodzinki piję kawę suszę ciuchy ogarniam siebie i sprzęt lekko z błota i ruszam do domku.Na początek na podzamcze do sklepu po wodę ludzi pełno dalej ruszam na Pilicę jest fajnie słonko świeci,mijam Pilicę pnę się pod górę i zaczyna kapać wbijam w polna drogę zakładam kurteczkę tak na wszelki i zaczyna lać.Myślę sobie jakieś fatum ostatnio mam do Pilicy zawsze pada,znajduję sobie przystanek i przymusowa godzinna przerwa przestaje padać jest tylko mżawka więc ruszam dalej.Postanawiam wracać dziś przez Chechło do Chechła pada a tu suchutko nagle zajebisty ból z tyłu kolana (znowu) który odbiera chęci do jazdy,ale jechać trzeba więc ciągnę się pomału przez Łosień do domu.
Rabsztyn.
Krasnal gra na skrzypcach.
Błotka było dużo za dużo.
Prawdziwa wiosna.
Ogólnie było fajnie żeby nie kolano było by jeszcze lepiej.
Omijam zamek bo znając życie luda pełno docieram do Bzowa wbijam do rodzinki piję kawę suszę ciuchy ogarniam siebie i sprzęt lekko z błota i ruszam do domku.Na początek na podzamcze do sklepu po wodę ludzi pełno dalej ruszam na Pilicę jest fajnie słonko świeci,mijam Pilicę pnę się pod górę i zaczyna kapać wbijam w polna drogę zakładam kurteczkę tak na wszelki i zaczyna lać.Myślę sobie jakieś fatum ostatnio mam do Pilicy zawsze pada,znajduję sobie przystanek i przymusowa godzinna przerwa przestaje padać jest tylko mżawka więc ruszam dalej.Postanawiam wracać dziś przez Chechło do Chechła pada a tu suchutko nagle zajebisty ból z tyłu kolana (znowu) który odbiera chęci do jazdy,ale jechać trzeba więc ciągnę się pomału przez Łosień do domu.
Rabsztyn.
Krasnal gra na skrzypcach.
Błotka było dużo za dużo.
Prawdziwa wiosna.
Ogólnie było fajnie żeby nie kolano było by jeszcze lepiej.
- DST 145.01km
- Teren 35.00km
- Czas 06:20
- VAVG 22.90km/h
- VMAX 53.67km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 kwietnia 2013
Kategoria >100
Pierwsza setka w tym roku.
Pierwsza setka w tym roku dopiero :( Edmondo znowu Mnie wyh...o trasa była i znikła dziadostwo.Trasa Sosnowiec - Łosień - Niegowonice - Łazy - Zawiercie -Ogrodzieniec - Pilica - Klucze - Bukowno - Sosnowiec.Żeby nie wiało było by super a czasami wiaterek kierował mnie do rowu.Na szlakach dużo wody błota a i sniegu nie mało dlatego odpuściłem tereny.
Mój przystankowy kumpel :D ale czekolady nie chciał.
Mój przystankowy kumpel :D ale czekolady nie chciał.
- DST 121.02km
- Teren 5.00km
- Czas 04:34
- VAVG 26.50km/h
- VMAX 52.11km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 listopada 2012
Kategoria >100
Grzechem by było nie zrobić dziś 100km :P
Grzechem by było nie zrobić dziś setki taka ładna pogoda.Sosnowiec - Łosień - Niegowonice - Łazy - Ogrodzieniec - Klucze - Bukowno - Sosnowiec. Mnóstwo rowerzystów po drodze ręka wiecznie w górze od pozdrawiania.Cel na ten sezon udało się dziś zrealizować czyli 10000 km kto by pomyślał że da się tyle na góralu w tym wieku wykręcić :D
- DST 100.03km
- Czas 03:39
- VAVG 27.41km/h
- VMAX 51.17km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 sierpnia 2012
Kategoria >100
Urlop dzień 15 Jura.
Dziś postanowiłem ruszyć w teren,jadę najszybszą trasą do Zawiercia przez Chruszczobród -Ciągowice - Turza dalej jadę jeszcze do Kromołowa i wbijam w teren.Na początek zielony pieszy szybko się gubię i szlaku już nie ma ale i tak jest fajnie lecę przez pola piękne widoczki sama radość docieram do Skarżyc tu zwiedzam kościółek i lecę dalej w stronę Karlina wybieram tym razem szlak pieszy czerwony i znowu piękne widoczki docieram do Karlina zmiana szlaku na czerwony rowerowy i docieram do Bzowa.W bazie odpoczynek kawusia i pyszne pierogi dycham godzinkę i ruszam na podzamcze.Docieram pod zamek małe zakupy parę fotek i kieruję się na Rabsztyn.Szlak wiadomo jaki piach i większość pod górkę w okolicach Golczowic zonk szlak nie przejezdny musiało ostatnio silnie zawiać albo jaka trąba była bo szlak wygląda tak przedzieram się raz górą raz dołem ciężko idzie ale dałem radę.Dalej już bez przeszkód docieram do Rabsztyna i dalej Olkusz tu szutry na Bukowno popas pod fontanną i dalej przez sosinę do domu.Plan był taki co by się nieźle zmęczyć i się udało.
- DST 133.89km
- Teren 40.00km
- Czas 05:59
- VAVG 22.38km/h
- VMAX 51.88km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 sierpnia 2012
Kategoria >100
Urlop dzień 13 Kraków.
Ruszam 0 7:05 pogoda nie rozpieszcza chłodno i troszkę wieje wiatr zimny.Jadę do Bukowna dalej do Lgoty i kieruję się na Krzeszowice zjazd z Miękini znowu słaby wieje w pysk to i szybkość słaba,mijam Krzeszowice i wpadam do Tęnczynka tu wbijam na czerwony szlak i jadę w stronę Krakowa mijam zjazd i czerwony się kończy lecę dalej bo nie chce Mi się wracać docieram do Zabierzowa i za chwilę jestem w Krakowie.Pierwszy raz wbijam do Krakowa od tej strony i trochę schodzi zanim dobijam na rynek,tu parę fotek i ruszam pod smoka
tu parę fotek i jadę nad wisłę trochę odpocząć pobyczyłem się i ruszam w drogę powrotną.Jadę jeszcze na kopiec Kościuszki i kieruję się w stronę Liszek ale jeszcze postanawiam w końcu podskoczyć do klasztoru kamedułów skręcam i cisnę pod górę jest ostro ale daję radę i staję przed bramą. Zmachany jak pies dowiaduję się że sobie jednak nie odwiedzę klasztoru bo jest przerwa i można zwiedzać o 15:15 patrzę na zegarek jest 12:50 zirytowany odpuszczam nie będę siedział i czekał robię jeszcze fotki tego co się dało i odwrót śmigam w dół i podziwiam winnice które rozciągają się wokół klasztoru,dalej jadę przez Liszki-Kaszów-Brodła-Alwernie tu postój na małe co nie co dalej na Chrzanów miałem jechać przez Babice ale postanowiłem sobie urozmaicić i lecę przez Regulice do Chrzanowa dalej ruszam na Jaworzno i zonk zrobili objazd który prowadzi kawałek przez autostradę a-4 to lecę sobie jak panisko autostradą kawałek ale przyjemność szybko się kończy i znowu zwykła droga.Dalej sobie urozmaicam powrót i lecę do Trzebini dalej Jaworzno i tu wskakuję na szlak docieram do Długoszyna i już jestem na balatonie tu siedząc pod sklepem piję colę i nagle widzę leci Jacek na swojej maszynie wolam ale nie słyszy szybko się zbieram i lecę za nim daleko nie muszę gonić bo Jacek stoi na poboczu i coś grzebie przy biku.Dalej jedziemy razem pod komędę tu trochę plotkujemy i jadę do domu.
tu parę fotek i jadę nad wisłę trochę odpocząć pobyczyłem się i ruszam w drogę powrotną.Jadę jeszcze na kopiec Kościuszki i kieruję się w stronę Liszek ale jeszcze postanawiam w końcu podskoczyć do klasztoru kamedułów skręcam i cisnę pod górę jest ostro ale daję radę i staję przed bramą. Zmachany jak pies dowiaduję się że sobie jednak nie odwiedzę klasztoru bo jest przerwa i można zwiedzać o 15:15 patrzę na zegarek jest 12:50 zirytowany odpuszczam nie będę siedział i czekał robię jeszcze fotki tego co się dało i odwrót śmigam w dół i podziwiam winnice które rozciągają się wokół klasztoru,dalej jadę przez Liszki-Kaszów-Brodła-Alwernie tu postój na małe co nie co dalej na Chrzanów miałem jechać przez Babice ale postanowiłem sobie urozmaicić i lecę przez Regulice do Chrzanowa dalej ruszam na Jaworzno i zonk zrobili objazd który prowadzi kawałek przez autostradę a-4 to lecę sobie jak panisko autostradą kawałek ale przyjemność szybko się kończy i znowu zwykła droga.Dalej sobie urozmaicam powrót i lecę do Trzebini dalej Jaworzno i tu wskakuję na szlak docieram do Długoszyna i już jestem na balatonie tu siedząc pod sklepem piję colę i nagle widzę leci Jacek na swojej maszynie wolam ale nie słyszy szybko się zbieram i lecę za nim daleko nie muszę gonić bo Jacek stoi na poboczu i coś grzebie przy biku.Dalej jedziemy razem pod komędę tu trochę plotkujemy i jadę do domu.
- DST 175.15km
- Teren 20.00km
- Czas 07:26
- VAVG 23.56km/h
- VMAX 56.52km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 sierpnia 2012
Kategoria >100
Urlop dzień 8 Złoty Potok
Ruszam o 6:50 jadę przez pogorie III tu jeszcze mam słonko na czwórce już słonka nie ma,docieram pod ruiny do Siewierza czarna chmura wisi na głową ale nie pada.Dalej przez Myszków do Żarek ruch duży najgorsze tiry lecące z naprzeciwka ale daję radę,w Żarkach krótki postój i ruszam w stronę Złotego ruch na drodze się uspokaja i jest nieźle.Docieram do Ostrężnika i wbijam w teren zwiedzam jaskinie Ostrężnicką
Wlazłem z bikiem na górę trochę fotek i przy próbie zjazdu zaliczam małą glebę :) dalej znajduję szlak Ku Źródłom i cisnę pięknymi szutrami do Złotego W Złotym Potoku w końcu postanawiam go pozwiedzać a nie jak zawsze tylko zaliczyć :P zwiedzam co się da i ruszam w stronę Niegowej w Gorzkowie Nowym zaczyna się niezły podjazd ledwo zipię ale drapię się w górę czym bardziej się macham tym większy banan na ryju :) Docieram do Niegowej postój zakup wody i kieruję się w stronę Bobolic.Przed Bobolicami zajumali asfalt i zrobili objazd po dziurach ale fajnie jest wyprzedzam parę blaszaków które ledwo się toczą tym objazdem docieram pod zamek i podziwiam dzieło. Ładnie zameczek teraz wygląda kieruję się w stronę Mirowa na drugi zamek i zonkkk ostatnio jak tu byłem między zamkami był fajny szuter a tu dziś asfalt (powaliło ich jak tak dalej pójdzie całą Jurę zaasfaltują ) docieram do Mirowa focę ekploruję i kieruję się w stronę Kotowic.Mijam Kotowice dalej Włodowice potem Morsko i docieram do Żerkowic tu wbijam na czerwony i przez Karlin docieram do mojej bazy w Bzowie.Jak ruszyłem na podjazd w Karlinie wyskoczył do Mnie duży pies myślę sobie no teraz dostane ruchów ale pies zaszczekał dwa razy i myślę że jak by zaszczekał jeszcze raz to by padł na zawał ze starości :)W bazie obiadek kawusia basenik czyli dwie godzinki relaksu który bardzo się przydał a na liczniku było juz 107 km.O 15:30 ruszam do domu przez podzamcze dalej Łazy - Niegowonice - Łosień,wypad udany ale pogoda nie rozpieszczała a szczególnie wmordewid.
Reszta fotek jak kto chce popatrzeć foty
Wlazłem z bikiem na górę trochę fotek i przy próbie zjazdu zaliczam małą glebę :) dalej znajduję szlak Ku Źródłom i cisnę pięknymi szutrami do Złotego W Złotym Potoku w końcu postanawiam go pozwiedzać a nie jak zawsze tylko zaliczyć :P zwiedzam co się da i ruszam w stronę Niegowej w Gorzkowie Nowym zaczyna się niezły podjazd ledwo zipię ale drapię się w górę czym bardziej się macham tym większy banan na ryju :) Docieram do Niegowej postój zakup wody i kieruję się w stronę Bobolic.Przed Bobolicami zajumali asfalt i zrobili objazd po dziurach ale fajnie jest wyprzedzam parę blaszaków które ledwo się toczą tym objazdem docieram pod zamek i podziwiam dzieło. Ładnie zameczek teraz wygląda kieruję się w stronę Mirowa na drugi zamek i zonkkk ostatnio jak tu byłem między zamkami był fajny szuter a tu dziś asfalt (powaliło ich jak tak dalej pójdzie całą Jurę zaasfaltują ) docieram do Mirowa focę ekploruję i kieruję się w stronę Kotowic.Mijam Kotowice dalej Włodowice potem Morsko i docieram do Żerkowic tu wbijam na czerwony i przez Karlin docieram do mojej bazy w Bzowie.Jak ruszyłem na podjazd w Karlinie wyskoczył do Mnie duży pies myślę sobie no teraz dostane ruchów ale pies zaszczekał dwa razy i myślę że jak by zaszczekał jeszcze raz to by padł na zawał ze starości :)W bazie obiadek kawusia basenik czyli dwie godzinki relaksu który bardzo się przydał a na liczniku było juz 107 km.O 15:30 ruszam do domu przez podzamcze dalej Łazy - Niegowonice - Łosień,wypad udany ale pogoda nie rozpieszczała a szczególnie wmordewid.
Reszta fotek jak kto chce popatrzeć foty
- DST 161.42km
- Teren 37.00km
- Czas 06:28
- VAVG 24.96km/h
- VMAX 51.88km/h
- Aktywność Jazda na rowerze