Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2012
Dystans całkowity: | 1218.22 km (w terenie 191.00 km; 15.68%) |
Czas w ruchu: | 49:06 |
Średnia prędkość: | 24.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.29 km/h |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 40.61 km i 1h 38m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 10 lipca 2012
Kategoria Praca małe co nie co.
Praca +
Praca-dom wieczorkiem Jaworznickie szlaki i okolice,przednia zmieniarka się przy okazji spieprzyła nie mogłem zrzucać na mniejsze zębatki.
- DST 46.23km
- Teren 10.00km
- Czas 01:50
- VAVG 25.22km/h
- VMAX 51.37km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 9 lipca 2012
Kategoria Praca małe co nie co.
Praca +
Praca-dom wieczorkiem sosina pogoda super bez słoneczka lekki wiaterek,ogólnie lodzio-miodzio.
- DST 44.00km
- Teren 3.00km
- Czas 01:38
- VAVG 26.94km/h
- VMAX 47.25km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 lipca 2012
Kategoria 0-50km
Miało być Chechło a była dupa mokra..
Wyjechałem o 18 cel Chechło -Klucze dojechałem prawie do Łośnia i zaczyna grzmieć i padać,sterczę pod taśmociągiem ale zaczyna padać coraz mocniej to wbijam pod drzewa.Dzwonię do Tomka z myślą że siedzi u Moniki to myślę wbiję przeczekam.Jak na złość Tomek siedzi u siebie moknę pod drzewami i ruszam w stronę Strzemieszyc,nagle przestaje padać i jest fajnie jadę w stronę domu.Na Ostrowach robi sie coraz ciemniej i grzmi coraz bliżej pod balatonem już totalna ciemność i strasznie wieje,mijam balaton i zaczyna lać chowam się na przystanek tu już dwóch bikerów się czai gadamy i czekamy aż przestanie lać.Po jakiś 15 minutach nawałnica ustaje chłopaki postanawiaja jeszcze czekać ja ruszam w stronę domu,jadę po chodniczkach ale i tu pełno wody,pod komendą złamane drzewo tarasuje tory tramwajowe i wszystko stoi mykam bokiem i do domku.Buty do suszenia ciuchy do prania,nowe kółka przeszły teścik deszczowy spisały się świetnie.
- DST 28.25km
- Teren 2.00km
- Czas 01:06
- VAVG 25.68km/h
- VMAX 47.25km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2012
Kategoria 50-100
Okolice.
Cały dzień przeleżałem bo nic innego w taki upał nie dało się robić :D
Ruszyłem dopiero o 19 i szybki wypad do Bukowna i z powrotem,pogoda idealna do jazdy a na ostatnich metrach jeszcze parę kropel z nieba spadło.
Ruszyłem dopiero o 19 i szybki wypad do Bukowna i z powrotem,pogoda idealna do jazdy a na ostatnich metrach jeszcze parę kropel z nieba spadło.
- DST 51.11km
- Teren 2.00km
- Czas 01:48
- VAVG 28.39km/h
- VMAX 46.42km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 lipca 2012
Kategoria praca
Praca-dom
Praca-dom.
- DST 13.00km
- Teren 2.00km
- Czas 00:31
- VAVG 25.16km/h
- VMAX 50.40km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 lipca 2012
Kategoria Praca małe co nie co.
Praca +
Praca-dom.Wieczorkiem objazd okolicy :P
- DST 34.69km
- Teren 7.00km
- Czas 01:19
- VAVG 26.35km/h
- VMAX 51.37km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lipca 2012
Kategoria Praca małe co nie co.
Praca-dom i małe co nie co.
Praca-dom.Po obiadku jadę na Klimontów za mostem odbijam w prawo i przez dziury pola docieram w okolice Niwki,dalej jadę do Mysłowic tu kręcę się trochę po dziurach i jadę do domku.
- DST 34.49km
- Teren 8.00km
- Czas 01:23
- VAVG 24.93km/h
- VMAX 49.92km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lipca 2012
Kategoria praca
Praca-dom
Praca-dom rano przyjemnie ale powrót masakra skwar taki że dychać nie szło :)
- DST 13.60km
- Teren 3.00km
- Czas 00:34
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 49.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lipca 2012
Kategoria praca
Praca-dom
Praca-dom jednak będzie lekki rozbrat z rowerkiem :( Jednak nie wytrzymałem i po wyczyszczeniu napędu założyłem stary krótszy łańcuch i pojechałem przez Długosza na Dąbrowę i z powrotem.Zdyszałem się jak pies kolano boli a łańcuch przeskakuje (może się ułoży ) :(
- DST 24.57km
- Teren 2.00km
- Czas 01:01
- VAVG 24.17km/h
- VMAX 48.55km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 lipca 2012
Kategoria >100
Kolejna 100 w niedzielę +gleba = kontuzja :(
Wstałem o 5 z wielkim trudem ale wstałem zebrałem się i ruszyłem.Ruszyłem na Zawiercie szło ciężko strasznie chce się spać ale jadę ,mijam Łosień i wbijam do Niegowonic i tu się budzę szybko i skutecznie kątem oka widzę jakiegoś kundla leży sobie na trawce mijam go i zaczyna się kundel daje znak do ataku szybka myśl z buta go czy jechac ostro postanawiam jechać ale bydle uparte i ciągnie za Mną równo z mocnym zamiarem ugryźć,wchodzę na szybkie obroty i po około 400 metrach gaśnie jego zapał.Już dobrze obudzony ruszam ochoczo dalej dobijam do Zawiercia i lecę na Kromołów tu skręt na Bzów i jadę w stronę podzamcza,przed zamkiem zmieniam plan skręcam w las kierując się na gród birów przeoczam skręt i lecę prosto sam piach ale z góry to lecę,dopiero jak piach skutecznie mnie zatrzymał zaskoczyłem ze to nie ta droga kręcąc po lasach odnajduję żółty szlak i resztkami sił dobijam pod gród.Tu parę fotek i objazd okolicy gdzie zaliczam niezłą glebę waląc kolanem w kamulca.Oceniam straty sprzęt ok kolano nadaje się do jazdy ruszam na Pilicę.Dobijam do Pilicy wskakuję do sklepu kupuję wodę ale jest tylko ciepła :( ruszam nad zbiornik wodny w celu popasu,nagle spada licznik wracam znajduję zgubę ale bez jednego przycisku,szukam szukam i ni h...a nie ma.Rozbijam się nad wodą robię popas i ruszam na Kluczę,a że jest pod górkę odzywa się niespodziewanie ostry ból z tyłu kolana tego obitego myślę wracać do Zawiercia na pkp ale jestem uparty i prę do przodu.Dalej ostry podjazd w Złożeńcu daje mi nieźle w kość i w dodatku wieje prosto w pysk i to nieźle,dalej się toczę i dobijam do Kluczy tępo drastycznie spada scięgno z tyłu kolana napierdziela coraz mocniej ale że nie ma możliwości wbicia gdzieś na pociąg ruszam dalej.Wiatr wieje w pysk toczę się do Bukowna tu wbijam na parking i nad rzeczkę moczę sobie stopy a woda zimna ja diabli chwila popasu i ruszam na sosinkę tu pod mostem znowu rzeczka chłodzę się i ruszam do domu,na podjazdach na Klimontowie z bólu załażę z rowera patrzę a tu lekka opuchlizna się robi docieram do domu na kolanu lód i zobaczymy co będzie,na pewno w najbliższych dniach jad dam radę śmigać będzie tępo emeryckie.Oby tylko obyło się bez poważniejszej kontuzji.
- DST 119.32km
- Teren 18.00km
- Czas 05:03
- VAVG 23.63km/h
- VMAX 51.37km/h
- Aktywność Jazda na rowerze