Niedziela, 8 lipca 2012
Kategoria 0-50km
Miało być Chechło a była dupa mokra..
Wyjechałem o 18 cel Chechło -Klucze dojechałem prawie do Łośnia i zaczyna grzmieć i padać,sterczę pod taśmociągiem ale zaczyna padać coraz mocniej to wbijam pod drzewa.Dzwonię do Tomka z myślą że siedzi u Moniki to myślę wbiję przeczekam.Jak na złość Tomek siedzi u siebie moknę pod drzewami i ruszam w stronę Strzemieszyc,nagle przestaje padać i jest fajnie jadę w stronę domu.Na Ostrowach robi sie coraz ciemniej i grzmi coraz bliżej pod balatonem już totalna ciemność i strasznie wieje,mijam balaton i zaczyna lać chowam się na przystanek tu już dwóch bikerów się czai gadamy i czekamy aż przestanie lać.Po jakiś 15 minutach nawałnica ustaje chłopaki postanawiaja jeszcze czekać ja ruszam w stronę domu,jadę po chodniczkach ale i tu pełno wody,pod komendą złamane drzewo tarasuje tory tramwajowe i wszystko stoi mykam bokiem i do domku.Buty do suszenia ciuchy do prania,nowe kółka przeszły teścik deszczowy spisały się świetnie.
- DST 28.25km
- Teren 2.00km
- Czas 01:06
- VAVG 25.68km/h
- VMAX 47.25km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
My z Krzychem czekaliśmy w Bukownie na burze ale nie przyszła mokro dopiero było na Maczkach:)
Krzychu22 - 07:57 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj
Jak byś pojechał w drugą stronę tj. Bukowno byłbyś suchy :)
Krzychu22 - 20:33 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj
Komentuj