Praca-dom+ szklaneczka :P
Praca-dom rano niby wszystko ok ale jak chciałem ruszyć to mi sie tylko koło zakręciło i stałem dalej,doszedłem o co kaman czyli szklaneczka dociążyłem tył i jazda.Do pracy dojechałem bez przeszkód.W ciagu dnia tylko obserwowałem co się dzieje za oknem i wiedziałem że będzie ostro.Z pracy ruszam o 17 ruszam to za duże słowo toczę rower obok siebie i pierwsze 300 metrów z buta,dochodzę do drogi i próbuję czy da się jechać.Da się tylko prędkość oscyluje w granicach 10km/h albo i mniej bo na liczniku pojawił się lodzik i niewiele widać.Pierwszy podjazd chciałem zrobić szybko i to był błąd w połowie tracę przyczepność na tyle i stoję w miejscu reszta z buta.Dalej juz było lepiej ale miejscami nie ryzykowałem i parę odcinków było z buta.Cały rowerek pięknie się oblodził,kurteczka kask i plecak też,ważne że dojechałem/doszedłem bez żadnej gleby :D
- DST 10.32km
- Teren 10.00km
- Czas 00:50
- VAVG 12.38km/h
- VMAX 36.69km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Dwa koła na lód to trochę mało punktów podparcia :-) Może jednak profilaktycznie rowerek na kilka dni na bok?
limit - 21:24 poniedziałek, 21 stycznia 2013 | linkuj
Komentuj