Niedziela, 18 kwietnia 2010
No to się opaliłem :)
Rano w pociąg do Zawiercia,dalej na podzamcze potem wskoczyłem na czerwony do Rabsztyna.Na początku wszystko ok jednak dalej zagłębiając się w lasy często trzeba było brać bika na plecy i z buta :D Poprzewracane drzewa w poprzek szlaku masakra czasami.Widać że Jura bardzo ucierpiała po zimie :) ciekawe kiedy oczyszczą szlaki ?? bo na razie kiepsko to idzie.Z Rabsztyna do domciu,opalenizna niezła na rękach i nogach :)
- DST 94.00km
- Teren 40.00km
- Czas 04:38
- VAVG 20.29km/h
- VMAX 63.42km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj